Nowe szkła kontaktowe

Kiedy poszłam do liceum zaczęłam bardziej o siebie dbać. Kiedyś jakoś mi tak nie zależało na wyglądzie, ale teraz chyba dorosłam i zaczęłam się starać. Zmieniłam styl ubierania, nauczyłam się chodzić na wyższych obcasach i ubierałam eleganckie koszule i spódnice. Jednak było jeszcze coś, co bardzo chciałam zmienić.

Soczewki zamiast okularów

szkła kontaktoweOdkąd pamiętam nosiłam okulary i to o grubych szkłach. Nie podobałam się sobie w nich i zaczęłam poważnie rozważać szkła kontaktowe, bo czułam się niekomfortowo schowana za ogromnymi okularami. W tym celu wybrałam się do okulisty. Postanowiłam, że będzie to taka rozmowa informująca i na razie jeszcze nie będę podejmowała decyzji, tylko tak się podpytam. Jednak okulista sprawdził mój wzrok, stwierdził, że nie ma przeciwwskazań do noszenia soczewek i mówił, że po co mam tak zwlekać, skoro jest to dla mnie uciążliwe. Powiedział, że pokaże mi jak zakłada się soczewki, żebym wiedziała, na co się piszę i czym radę je wyjmować i zakładać codziennie. Przeprowadził taki krótki instruktaż, żebym wiedziała, o co chodzi. Na początku przyznam, było mi ciężko włożyć w ogóle palec do oka. Łzawiło mi i myślałam, że nie dam rady. Jednak potem stwierdziłam, że kiedyś się na pewno nauczę, a jeżeli mam przez własny strach rezygnować, to szkoda. W końcu miałam szansę wyglądać atrakcyjnie. Soczewki były z dobrego materiału, w ogóle ich już nie czułam, gdy założyłam. To była dla mnie nowość, widzieć wyraźnie po tylu latach bez okularów.

Dobrze, że odważyłam się na wypróbowanie soczewek. Wcale nie było to takie straszne jak mi się na początku wydawało. Widzę w nich wyraźnie i mogę swobodnie ćwiczyć też na zajęciach z wychowania fizycznego. Bo bez okularów to prawie nic nie widziałam na lekcjach. Teraz w końcu jestem szczęśliwa.